Dotkliwe kary za brak OC

Spóźnialscy mogą liczyć na wyrozumiałość UFG. Obejmuje ich ubezpieczenie, a należność, wraz z odsetkami za zwłokę, ściągnie od nich ubezpieczyciel. Chyba, że składka nie zostanie uregulowana przed końcem okresu, na który zawarta została umowa OC. Polisa nie jest wówczas przedłużana automatycznie, a kierowca zostanie ukarany przez UFG tak samo jak ten, który w ogóle nie zawarł umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.

Oprócz mandatu w wysokości 50 zł posiadacz pojazdu obciążony zostanie więc kwotą 1980 zł. Zgodnie z nadal obowiązującymi przepisami podstawą naliczenia kary za brak obowiązkowej polisy komunikacyjnej jest suma 500 euro, przeliczana według średniego kursu NBP, jaki ogłaszany jest raz w roku. Dlatego właśnie w jednym roku kara za brak OC mogła wynieść nawet 3 tys. zł, podczas gdy obecnie jest to niespełna 2 tys. zł.

Od lutego za brak OC zapłacimy więcej

Po nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych koszty za brak OC wzrosną. Kierowca, który spowoduje wypadek, a nie będzie posiadał ważnej polisy OC, oprócz odszkodowania wypłaconego ofiarom zdarzenia, będzie musiał pokryć również wydatki, jakie Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny poniesie w związku z tą wypłatą, a więc likwidacją szkody.

Po zmianach w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych, do której znowelizowanych paragrafów będziemy musieli stosować się po 11 lutego 2012, zdecydowanie wzrosną kary za brak obowiązkowego OC posiadaczy pojazdów. Podstawą naliczenia sankcji będzie minimalne wynagrodzenie za pracę, które od nowego roku ma wynieść 1,5 tys. zł.

UFG ukarze za niewywiązanie się z obowiązku posiadania polisy OC dwukrotnością tej kwoty. Liczyć należy się więc z wydatkiem w wysokości aż 3 tys. zł. Jeszcze więcej zapłacą właściciele samochodów ciężarowych i autobusów, bo aż 4,5 tys. zł. Najmniej posiadacze motocykli, bo jedynie 500 zł.

Małgorzata Pawlaczek