Jak nie przejechać się na ubezpieczeniu komunikacyjnym?

To właśnie w tych nudnych i nieczytelnych OWU kryje się cała nasza przyszłość, jeśli dojdzie do szkody. W Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia sprecyzowany jest dokładny zakres ubezpieczenia i wyłączenia odpowiedzialności towarzystwa. A my tego nie czytamy i czytać nie chcemy.

Z danych KNF wynika, że około 95% klientów towarzystw nie zapoznało się z OWU przed zakupem polisy!!!!

Na co zwrócić uwagę wybierając ubezpieczenie

Jest kilka kwestii, o które warto zadbać podczas ustalania warunków polisy autocasco oraz assistance. Wiąże się to z wyższym kosztem ubezpieczenia. W przypadku szkody może się jednak okazać, że mały dodatkowy wydatek zaowocuje o wiele wyższym odszkodowaniem.

Po pierwsze udział własny. Jego całkowite zniesienie podwyższa składkę, ale nikt chyba nie chce pokrywać części szkody ze swoich środków. Następna kwestia to konsumpcja sumy ubezpieczenia. Ubezpieczyciele zazwyczaj standardowo stosują tą zasadę. Oznacza to, że po każdej szkodzie pula pieniędzy, na którą jest ubezpieczone auto, jest zmniejszana. W przypadku kilku stłuczek w ciągu roku może się okazać, że to co pozostało nie wystarczy na następne odszkodowanie.

Podobne jak udział własny, można znieść konsumpcję sumy ubezpieczenia. Ale to nie wszystko. Każde towarzystwo oferuje zazwyczaj kilka wariantów assistance. Im bogatszy pakiet, tym zapłacimy drożej. Warto się zastanowić, które usługi pomocowe mogą mi się przydać, a które nie i na tej podstawie wybrać odpowiedni dla siebie wariant.

Analizując assistance przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na limity kilometrów oraz kosztów dotyczące zapewnianych usług pomocowych, a także, czy ubezpieczenie działa tylko w Polsce, czy też zagranicą.

Co teraz?

Zatem jaka jest recepta? Co wobec tego powinien zrobić klient, żeby się „nie przejechać” na ubezpieczeniu komunikacyjnym? Najlepszej oferty nie ma – to już wiemy, a ludzie trąbią naokoło, że złodzieje, oszuści, okradają i tylko chcą naciągnąć klientów.

Pomyślcie jednak o tych tysiącach osób, które nie narzekają na likwidację szkody. W raporcie Rzecznika Ubezpieczonych sprawdźcie ile skarg wpłynęło ogółem (na wspomniane 21 milionów polis zawartych obecnie w Polsce), jaki udział w rynku ma dana firma i ile skarg dotyczy właśnie jej.

Ponadto trzeba czytać, czytać i jeszcze raz czytać, a jak się czegoś nie rozumie to pytać doradców. Kosztuje to trochę czasu, owszem, ale dzięki temu będziesz wiedział na jakich warunkach podpisujesz umowę. Inną sprawą jest, że OWU zazwyczaj nie są czytelne.

Trudny prawniczy język większości kojarzy się z bełkotem, którego nie sposób czytać, a co dopiero porównać między sobą oferty kilku firm. Trzeba się jednak zmusić - OWU, to taka sama umowa, która nas wiąże z drugą stroną, jak każda inna.

Ryzykowałbyś nieprzeczytanie treści swojej umowy o pracy czy kupna nieruchomości?


Piotr Szostakiewicz (Ubezpieczenie.com.pl ) i Tomasz Litwiniuk (TotalMoney.pl).

• Bajki ten artykuł co mi daje przeczytanie OWU, jeżeli nie ma mozliwości
  2010-12-06 14:46 poniedziałek ~przymuszany konsument | [+] odpowiedz
  renegocjacji zawieranej UMOWY na podstawie tych OWU?! Próbowałem w kilku firmach i żadna nie chce ustalać warunków ubezpieczenia - to co na to prawo czy Rzecznik Praw Ubezpieczonych - konsument jest S... czytaj dalej »